Zwyczaj uroczystego śniadania wialkanocnego nie jest tak szeroko rozpowszechniony i pielęgnowany jak przeżycie Wieczerzy Wigilijnej przed Bożym Narodzeniem. Jednak w miarę coraz wyraźniejszego odkrywania wielkości świąt Paschalnych, rozwija się też tradycja domowych spotkań połączonych z dłuższą modlitwą i składaniem życzeń.
W czasie swego ziemskiego życia często zasiadał On z Apostołami do stołu. Przyjmował zaproszenie na ucztę od innych ludzi: był w domu Zacheusza (Łk 19,1-10), faryzeusza (Łk 7,36), Marty i Marii (Łk 10,38-42). Wszędzie spożywał posiłek i rozmawiał.
Także po zmartwychwstaniu zasiada
ze swoimi uczniami do stołu. Nad jeziorem Genezaret sam przygotowuje posiłek (J 21,9), przyjmuje zaproszenie uczniów z Emaus i zasiada z nimi do stołu (Łk 24,13-36), w Wieczerniku mówi do Apostołów: „Macie tu coś do jedzenia” i spożywa rybę, którą Mu podali (Łk 24,41).
Czy dziś Pan Jezus postępuje inaczej? Nie. On pragnie dalej zasiadać z człowiekiem do wspólnego stołu, porozmawiać, umocnić, dać nadzieję. Najwyraźniej zaświadczył o tym ustanawiając Eucharystię. Chciał, aby najważniejsze spotkania Jego uczniów, a do takich należy Eucharystia, odbywały się przy stole. Zapowiadając szczęście wieczne zbawionych posługuje się obrazem uczty (Mt 22,1-14).
Dzień Zmartwychwstania w szczególny sposób przybliża nas do tej niebieskiej uczty. Chrystus przekracza bramę śmierci i wchodzi zwycięski do domu Ojca. Zastawia tam i przygotowuje dla nas ucztę. Spełni przy niej wszystkie nasze pragnienia. Nasz dom rodzinny przypomina w tym dniu, bardziej niż w inne dni, ten wieczny dom Ojca, do którego zmierzamy. Posiłek w tym domu jest znakiem, bardziej niż inne posiłki, tej uczty, która nas czeka u boku zmartwychwstałego. Spotkanie z Chrystusem jest bardziej niż w inne dni roku naznaczony uroczystym charakterem. Są to przecież największe święta, otrzymaliśmy od Boga największe dary.
Niech więc spotkanie w rodzinnym gronie, w wielkanocny poranek, będzie radosnym świętowaniem obecności Chrystusa pośród nas. Możemy się posłużyć propozycją modlitwy, która została dołączona do parafialnej gazetki. Poprzez modlitwy, symbole wielkanocne, treść składanych życzeń dajmy świadectwo, że spotkaliśmy Chrystusa Zmartwychwstałego.
A lot of folks in business fantasy dream of acquiring a call.
It occurred to my buddy–or rather, an associate at work at my pal’s investment company, Third Avenue Administration. A decade
ago, this associate was involved in regards to a planned deal produced
by a company the company was spent in. He asked a run of sharp questions on a conference-call with all
the management group. Additional experts and investors were
about the phone. And unknowingly to everybody, so was Buffett.
Buffett left a voice-mail and called up the associate following the
call ended. At first, he thought it was a prank phone. He later checked it was truly the billionaire creator of
Berkshire Hathaway who had called to compliment him for many careful focus on the company.
Lesson learned: You never know who is listening or seeing what you do.
I wasn’t so fortunate. I had to spend years trying to get Buffett to talk to me.
That was the requirement when I joined Bloomberg Television–nab the initial
meeting for the network with him. And within my
quest to accomplish that, I realized a number of things about
what it will take to get anybody–also the planet ‚s third
richest person–to talk to you.